Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ukostiumowany w studencką czapkę, w zawsze jednakowej pozie wzruszającego zawstydzenia, zwrócony twarzą do muru, nie przerywa melodii Ave Maria, ale wykręca głowę. Baśka gna na ukos przez jezdnię.
- Nie chcę z tobą mówić, nie chcę! Więc ty masz tam zadanie, a mnie z tego jak psu ochłap, idiotyczna rewietka... - rzuciła słowo, którym często się posiłkował zwalczając jej ciekawość do tych zabaw.
Wepchnął ją do najbliższej bramy. Stąd niedaleko już było do ich kawiarni - tym razem umówili się nie w "Marlenie". Zamówiwszy kawę przypomniał sobie, że jedyne sto złotych zostawił w tamtej kawiarni. Po wyjaśnieniach, przy których sama sięgnęła po jego rękę
ukostiumowany w studencką czapkę, w zawsze jednakowej pozie wzruszającego zawstydzenia, zwrócony twarzą do muru, nie przerywa melodii Ave Maria, ale wykręca głowę. Baśka gna na ukos przez jezdnię.<br>- Nie chcę z tobą mówić, nie chcę! Więc ty masz tam zadanie, a mnie z tego jak psu ochłap, idiotyczna rewietka... - rzuciła słowo, którym często się posiłkował zwalczając jej ciekawość do tych zabaw.<br>Wepchnął ją do najbliższej bramy. Stąd niedaleko już było do ich kawiarni - tym razem umówili się nie w "Marlenie". Zamówiwszy kawę przypomniał sobie, że jedyne sto złotych zostawił w tamtej kawiarni. Po wyjaśnieniach, przy których sama sięgnęła po jego rękę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego