Na szczęście kapral straży pałacowej pożyczył.<br>- Ach wy, maminsynki, niunie, piecuchy, pieszczochy, <orig>dziamdzie</>, lalusie, <orig>ciamary</> - sypał Maciuś całą swoją żołnierską uczonością. - Już ja się do was wezmę teraz.<br>Wcina Maciuś kiełbasę, aż mu się uszy trzęsą, a myśli w duchu:<br>"Teraz będą wiedzieli, że wrócił prawdziwy król, którego muszą się słuchać".<br>Maciuś przeczuwał, że po zwycięskiej wojnie będzie musiał rozpocząć jeszcze większą walkę ze swymi ministrami.<br>Jeszcze na froncie doszła uszu wiadomość, że minister finansów pieni się ze złości.<br>- Ładny zwycięzca - mówił. - Dlaczego nie żądał kontrybucji? Zawsze tak było, że kto przegra, ten płaci. Szlachetny, dobrze, niech teraz sam gospodaruje, gdy