co prawda nie prowadzi badań naukowych, nie jest czynny naukowo, ale za to jest dobrym wykładowcą, jest wewnętrznie sprzeczna. Ten ktoś może być dobrym nauczycielem w szkole średniej, ale uniwersytet stawia mu inne wymagania. Ma on być przede wszystkim czynnym badaczem, a dopiero potem dydaktykiem. Student bowiem powinien nie tyle słuchać tego, co mówi profesor, a co można i tak przeczytać, ile powinien - bo nie jest uczniem, ale jest studiosus - poznawać wiedzę w procesie jej stawania się, tworzenia w pracowni profesora.<br><br>Położyłbym tedy nacisk na procesualny (dynamiczny) charakter nauki, na czynności, które należy wykonać, aby posiąść pewną wiedzę naukową, a nie