Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
wbijał załzawione od wiatru oczy w bramę kamienicy na Rehdigerplatz, oraz o młodym malarzu Jakobie Mühlhausie, który - wyrzucony z domu przez nieskazitelnego moralnie ojca - szukał szczęścia w jednopłciowym, artystycznym towarzystwie.
- Jeśli pan wie wszystko, Herr Kriminaldirektor - Mock postukał kolejnym papierosem w denko papierośnicy - to chętnie dowiem się czegoś o czeladniku ślusarskim Honnefelderze, zanim spotkał na swej drodze rozżalonego i sfrustrowanego drwala.
- Ten drwal - Mühlhaus uśmiechnął się kwaśno - sądząc po zamiłowaniu do kalendarzy, musi być także niezłym murarzem.

Wrocław, wtorek 29 listopada, godzina dziesiąta rano
Zrobiło się cieplej i roztopiony śnieg zaczął płynąć ulicami. Brudne płaty zsuwały się po budzie dorożki, do
wbijał załzawione od wiatru oczy w bramę kamienicy na Rehdigerplatz, oraz o młodym malarzu Jakobie Mühlhausie, który - wyrzucony z domu przez nieskazitelnego moralnie ojca - szukał szczęścia w jednopłciowym, artystycznym towarzystwie.<br>- Jeśli pan wie wszystko, Herr Kriminaldirektor - Mock postukał kolejnym papierosem w denko papierośnicy - to chętnie dowiem się czegoś o czeladniku ślusarskim Honnefelderze, zanim spotkał na swej drodze rozżalonego i sfrustrowanego drwala.<br>- Ten drwal - Mühlhaus uśmiechnął się kwaśno - sądząc po zamiłowaniu do kalendarzy, musi być także niezłym murarzem. <br><br>Wrocław, wtorek 29 listopada, godzina dziesiąta rano<br>Zrobiło się cieplej i roztopiony śnieg zaczął płynąć ulicami. Brudne płaty zsuwały się po budzie dorożki, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego