sprawie stanowisko zajął wykładający na uniwersytecie berlińskim Wojciech Cybulski, który w roku 1845 pisał, iż zdrada, podjęta nawet dla ratowania ojczyzny, musi zostać potępiona z chrześcijańskiego punktu widzenia, albowiem przysięgi raz złożonej, choćby i wrogowi, dochować trzeba.<br>Nic więc nie jest w stanie usprawiedliwić bohatera Mickiewiczowskiego poematu. "Egoiści, szpiegi, przedajni, służalczy ludzie", choć osłaniają się pozorem "służenia ojczyźnie, jak Konrad Wallenrod", nie będą dla niej "niczym innym tylko zdrajcami".<br>Niebawem jednak wielowiekowy spór o to, czy cel uświęca środki (w tym przypadku: czy dobro ojczyzny usprawiedliwia zdradę oraz szpiegostwo), z płaszczyzny teoretycznej i literackiej przeniósł się na grunt praktyczny. Tym razem