Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Mówią wieki
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
siebie rekruta, chorąży zaś winien sprawdzić, czy ów nieszczęśnik nadaje się do służby. Królewski urzędnik miał baczyć, aby w miarę możliwości do armii nie brano gospodarzy - upadek gospodarstwa oznaczał wszak zmniejszenie dochodu Korony z podatków. Ofiarą padali przede wszystkim parobcy i synowie gospodarzy. Ci ostatni, zdaniem króla, nadawali się do służby najlepiej: dobrze się prezentowali, mniej kosztowało ich wyekwipowanie (mundurów wówczas nie używano). Król zalecał dodatkowo, by wszyscy członkowie komisji patrzyli sobie na ręce i donosili władzom o zaobserwowanych nieprawidłowościach.
W 1638 r. w parafii Bygdeé takiej procedurze poddano 154 osoby, z których z uwagi na kalectwo zwolniono dwie, a z
siebie rekruta, chorąży zaś winien sprawdzić, czy ów nieszczęśnik nadaje się do służby. Królewski urzędnik miał baczyć, aby w miarę możliwości do armii nie brano gospodarzy - upadek gospodarstwa oznaczał wszak zmniejszenie dochodu Korony z podatków. Ofiarą padali przede wszystkim parobcy i synowie gospodarzy. Ci ostatni, zdaniem króla, nadawali się do służby najlepiej: dobrze się prezentowali, mniej kosztowało ich wyekwipowanie (mundurów wówczas nie używano). Król zalecał dodatkowo, by wszyscy członkowie komisji patrzyli sobie na ręce i donosili władzom o zaobserwowanych nieprawidłowościach.<br>W 1638 r. w parafii Bygdeé takiej procedurze poddano 154 osoby, z których z uwagi na kalectwo zwolniono dwie, a z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego