Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
ja żartowałem! Nie podpaliłbym tej budy - tłumaczył się Tokarski.
- Właśnie dlatego, że cię znam, nie byłbym tego taki pewien! - Misiek wyglądał na mocno zdenerwowanego. Pierwszy raz zdarzyło się, że dziad zrobił dla mnie coś dobrego. - Pasławski, wyłaź stamtąd!
- Nie mogę, bo buda z zewnątrz zamknięta! - krzyknąłem głośno, żeby było mnie słychać przez grube ściany. - Musicie odryglować drzwi! Nie usłyszałem od razu odpowiedzi, więc z niepokojem wyjrzałem przez okienko. Głowy moich falowców zwrócone były w stronę posypanej żwirem drogi prowadzącej do radaru.
- To pewnie Szulim z Nowickim! - usłyszałem głos Podkalickiego. - Idą na kontrolę sprzętu.
- Wiejemy z powrotem na wyrzutnie! - zarządził Misiek. - Pewnie
ja żartowałem! Nie podpaliłbym tej budy - tłumaczył się Tokarski.<br>- Właśnie dlatego, że cię znam, nie byłbym tego taki pewien! - Misiek wyglądał na mocno zdenerwowanego. Pierwszy raz zdarzyło się, że dziad zrobił dla mnie coś dobrego. - Pasławski, wyłaź stamtąd! <br>- Nie mogę, bo buda z zewnątrz zamknięta! - krzyknąłem głośno, żeby było mnie słychać przez grube ściany. - Musicie odryglować drzwi! Nie usłyszałem od razu odpowiedzi, więc z niepokojem wyjrzałem przez okienko. Głowy moich falowców zwrócone były w stronę posypanej żwirem drogi prowadzącej do radaru. <br>- To pewnie Szulim z Nowickim! - usłyszałem głos Podkalickiego. - Idą na kontrolę sprzętu.<br>- Wiejemy z powrotem na wyrzutnie! - zarządził Misiek. - Pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego