Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
oglądałem tej wiosny w pełnej krasie jej oszałamiającego, optymistycznie zaróżowionego kwiecia. Ubogi w drzewa owocowe, bo sad tu był stary i już niezbyt dobrze owocującyo, mógł Miedzyń być (i na pewno był) dumny z tej swojej aleji. Wysadzona była arcyprzednią odmianą czereśni, które równie zjawiskowo kwitły, jak potem obficie i smakowicie owocowały. I kiedy ją sobie przywołuję z pamięci, zawsze ją widzę taką, jakby na zmianę kwitła i owocowała czarno-czerwono-złotymi, pełnymi soku kulami, nad którymi krążyły chmary szpaków. Na jesień i zimę, wtedy - kiedy na pociąg do szkoły jechałem inną drogą, znikała po prostu. Bezlistna była przez te cztery
oglądałem tej wiosny w pełnej krasie jej oszałamiającego, optymistycznie zaróżowionego kwiecia. Ubogi w drzewa owocowe, bo sad tu był stary i już niezbyt dobrze owocującyo, mógł Miedzyń być (i na pewno był) dumny z tej swojej aleji. Wysadzona była arcyprzednią odmianą czereśni, które równie zjawiskowo kwitły, jak potem obficie i smakowicie owocowały. I kiedy ją sobie przywołuję z pamięci, zawsze ją widzę taką, jakby na zmianę kwitła i owocowała czarno-czerwono-złotymi, pełnymi soku kulami, nad którymi krążyły chmary szpaków. Na jesień i zimę, wtedy - kiedy na pociąg do szkoły jechałem inną drogą, znikała po prostu. Bezlistna była przez te cztery
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego