na grobli i zawołał:<br><br> - Nie bójcie się, cyraneczki. Nie chcę do was <br>mierzyć, a chcę się waszą urodą ucieszyć. Nie chcę was zabijać, <br>a chcę was chlebem uczęstować!<br><br>I zaczął chleb kruszyć i do wody go wrzucać.<br><br>Wypłynęły kaczki z trzciny, wszystkie okruchy z wody wyzbierały <br>i bardzo się tej smakowitości dziwiły, bo nigdy jeszcze chleba nie <br>jadły.<br><br>Aż najstarszy kaczor, piękny, z modrym lusterkiem na skrzydłach <br>powiada:<br><br>- Dziękujemy ci, dobry człowieku, żeś nie przyszedł nas mordować, <br>aleś przyszedł nas uczęstować. Jak będziesz kiedy w potrzebie, to <br>przybędziemy ci z pomocą.<br><br>Uśmiechnął się Dratewka, pomyślał:<br><br>"Jakąż ja mogę mieć z was