tradycyjną angielską herbatę, jeśli ktoś sobie życzył, z mlekiem, i ciasto drożdżowe z rodzynkami, które wydawało się smakowite, ale nim zdążyliśmy zaprotestować, kelnerki wyspiarskim obyczajem polały je puddingiem, budyniem, tak że - przynajmniej dla mnie - stało się niejadalne, wydziobywałem więc tylko ocalałe z tej powodzi suche skrawki i popijałem nieosłodzoną herbatą, smakując na języku jej aromatyczną gorycz,<br>i dopiero teraz spostrzegłem, że rozbawione Suzie i Duddie mają dziś na sobie barwne sukienki, pomyślałem więc, że nadarza się świetna sposobność, by urzeczywistnić swój plan: przebrać się w zgrabny mundurowy kostium którejś z nich, i niepostrzeżenie wymknąłem się z kantyny,<br>pokój dziewczyn, tak jak