Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
najładniejszymi obrusami na stolikach.
Kelner prowadzi mnie do kuchni, żebym sobie wybrał rybę. Leżą artystycznie poukładane na lodzie. Obok waga z wyświetlaczem, na którym od razu pojawia się cena. Życie ryby zostaje natychmiast przeliczone na drachmy. Pierwsza ryba jest nieco za ciężka, druga w sam raz.

Polaków tu lubią
Ryba smakuje dymem i sosem oliwno-cytrynowym. Ości nie ma, usunął je kelner. Na koniec poczęstunek od firmy - po kieliszku bezbarwnego likieru i do tego talerzyki z czereśniami pięknie ułożonymi na bryłkach lodu.
Takie poczęstunki są tu na porządku dziennym. Miły ten zwyczaj dochodzi czasem do absurdu. Kelner w "No Name" potrafił
najładniejszymi obrusami na stolikach.<br>Kelner prowadzi mnie do kuchni, żebym sobie wybrał rybę. Leżą artystycznie poukładane na lodzie. Obok waga z wyświetlaczem, na którym od razu pojawia się cena. Życie ryby zostaje natychmiast przeliczone na drachmy. Pierwsza ryba jest nieco za ciężka, druga w sam raz.<br><br>&lt;tit1&gt;Polaków tu lubią&lt;/&gt;<br>Ryba smakuje dymem i sosem oliwno-cytrynowym. Ości nie ma, usunął je kelner. Na koniec poczęstunek od firmy - po kieliszku bezbarwnego likieru i do tego talerzyki z czereśniami pięknie ułożonymi na bryłkach lodu.<br>Takie poczęstunki są tu na porządku dziennym. Miły ten zwyczaj dochodzi czasem do absurdu. Kelner w "&lt;name type="place"&gt;No Name&lt;/&gt;" potrafił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego