Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
afgańskie służby bezpieczeństwa. Amerykańska armia wypiera się powiązań z zatrzymanymi i twierdzi, że działali bez jej wiedzy. Członkowie "prywatnej grupy antyterrorystycznej" twierdzą, że łapali "światowej klasy" terrorystów i udaremnili zamach na amerykańską bazę. Ponadto o ich działalności miał wiedzieć Departament Obrony USA, który jednak stanowczo temu zaprzecza. Podejrzewa się, że śmiałkowie liczyli w Kabulu na duże zarobki. Za złapanie samego Osamy bin Ladena można dostać 25 mln dolarów nagrody. Teraz grozi im do 20 lat więzienia.
(AP)


Niebezpieczniej w Strefie Gazy

ONZ planuje wycofanie ze Strefy Gazy większości personelu. Zostaną jedynie ci, którzy są najbardziej potrzebni. Na decyzję tę wpłynął pogarszający
afgańskie służby bezpieczeństwa. Amerykańska armia wypiera się powiązań z zatrzymanymi i twierdzi, że działali bez jej wiedzy. Członkowie &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"prywatnej grupy antyterrorystycznej"&lt;/&gt;&lt;/&gt; twierdzą, że łapali &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"światowej klasy"&lt;/&gt;&lt;/&gt; terrorystów i udaremnili zamach na amerykańską bazę. Ponadto o ich działalności miał wiedzieć &lt;name type="org"&gt;Departament Obrony USA&lt;/&gt;, który jednak stanowczo temu zaprzecza. Podejrzewa się, że śmiałkowie liczyli w &lt;name type="place"&gt;Kabulu&lt;/&gt; na duże zarobki. Za złapanie samego &lt;name type="person"&gt;Osamy bin Ladena&lt;/&gt; można dostać 25 mln dolarów nagrody. Teraz grozi im do 20 lat więzienia.<br>&lt;au&gt;(AP)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;Niebezpieczniej w &lt;name type="place"&gt;Strefie Gazy&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;name type="org"&gt;ONZ&lt;/&gt; planuje wycofanie ze &lt;name type="place"&gt;Strefy Gazy&lt;/&gt; większości personelu. Zostaną jedynie ci, którzy są najbardziej potrzebni. Na decyzję tę wpłynął pogarszający
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego