powiedział mi: ŤDobry wieczórť, ja odpowiedziałam: ŤDobry wieczór - pan czeka na kogoś?ť, i już wiedziałam na pewno, że to ten Janek. ŤCzekam na mamę, bo mama śpi, miała nockę...ť Jego matka była pielęgniarką, ale teraz już od dawna nie żyje... Nie wiedziałam, co na to odpowiedzieć, więc poszłam, wyrzuciłam te śmieci, a jak wracałam, to on do mnie: ŤA Halinki nie ma w domu?ť ŤHalinka już tu nie mieszka...ť ŤAle mieszka, przecież wczoraj się z nią widziałem... poczekam jeszcze, to się może obudziť. Poszłam. Kiedy przedwczoraj wychodzi łam na cmentarz, to stał znowu... Kiedy wracałam, był nadal i pukał do drzwi