Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 4.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
wejść na teren placówki, Archiciński zagroził mu bronią. Zdarza się, że dyrektor do rodzin swych podopiecznych wysyła obraźliwe pisma. "Szkoda mi czasu i papieru dla tak bezczelnego polsko-arabskiego "tworu"" - napisał w piśmie do Jadwigi Sokołowskiej-Alshimisawi. "Polsko arabskie twory uważają, że w Polsce tak można, jak w dzikim, arabskim, śmierdzącym kraju". "Chory psychicznie człowieku, alkoholiku, przestępco" - zwrócił się w nagłówku pisma do członka rodziny jednego z pensjonariuszy. Chcieliśmy porozmawiać z dyrektorem Januszem Archicińskim. Niestety, nie wpuścił nas nawet na teren ośrodka. Przez zamkniętą furtkę wymienił z nami tylko kilka słów. - Jak się zastanowię, to może z wami porozmawiam - usłyszałyśmy.
KATARZYNA
wejść na teren placówki, Archiciński zagroził mu bronią. Zdarza się, że dyrektor do rodzin swych podopiecznych wysyła obraźliwe pisma. &lt;q&gt;"Szkoda mi czasu i papieru dla tak bezczelnego polsko-arabskiego "tworu""&lt;/&gt; - napisał w piśmie do Jadwigi Sokołowskiej-Alshimisawi. &lt;q&gt;"Polsko arabskie twory uważają, że w Polsce tak można, jak w dzikim, arabskim, śmierdzącym kraju"&lt;/&gt;. &lt;q&gt;"Chory psychicznie człowieku, alkoholiku, przestępco"&lt;/&gt; - zwrócił się w nagłówku pisma do członka rodziny jednego z pensjonariuszy. Chcieliśmy porozmawiać z dyrektorem Januszem Archicińskim. Niestety, nie wpuścił nas nawet na teren ośrodka. Przez zamkniętą furtkę wymienił z nami tylko kilka słów. - Jak się zastanowię, to może z wami porozmawiam - usłyszałyśmy.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;KATARZYNA
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego