Sama pani najlepiej wie, jak to z takimi jest. <br>Nareszcie poszła sobie. No, takie przeżycie trzeba przepalić, a jeszcze skuteczniej byłoby przepić i to czymś mocniejszym, żeby od razu postawiło na nogi. Chociaż najchętniej wlazłabym do wanny z czystą już wodą jeszcze raz. I czym mi ona ten łeb wypucowała, śmierdzi jak wszyscy diabli. Skutków tego długo nie zobaczę, bo, do jasnej cholery, przecież tu nigdzie, ale to nigdzie nie ma nawet najmniejszego kawałka lustra. Coś tu najwyraźniej szwankuje, a oni chcą mi wmówić, że to ja. <br>Ale co przeszłam, to przeszłam. Mam jednak chociaż tę drobną satysfakcję, że to głupie