Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: rozmowa ze znajomymi o sprawach codziennych
Rok powstania: 2002
taka, tak. Kochana było tak, jeszcze pracowałam w tej kwiaciarni, raptem pełno ludzi, wszyscy z bloku musieli wyjść, ona zrobiła rabanu i w ogóle...
- ...dzisiaj?...
- ...Nie, to jak parę lat.
- ...kiedyś...
- ...było., bo jej się gaz ulatnia, no i rzeczywiście, przyjechali tam i nic jej się nie ulatniało, nic nie śmierdzi, po prostu nie śmierdzi, nie raz jest tak, ze śmierdzi z licznika, i teraz tez ona zaczęła na policję, zadzwoniła, zadzwoniła do nich, oni nawet u niej nie sprawdzili, tylko po prostu wyłączyli...
- ...No, bo tak, bo oni się nie bawią w takie rzeczy...
- ...Ale to wie pani głupia baba
taka, tak. Kochana było tak, jeszcze pracowałam w tej kwiaciarni, raptem pełno ludzi, wszyscy z bloku musieli wyjść, ona zrobiła rabanu i w ogóle...<br>- ...dzisiaj?...<br>- ...Nie, to jak parę lat.<br>- ...kiedyś...<br>- ...było., bo jej się gaz ulatnia, no i rzeczywiście, przyjechali tam i nic jej się nie ulatniało, nic nie śmierdzi, po prostu &lt;gap&gt; nie śmierdzi, nie raz jest tak, ze śmierdzi z licznika, i teraz tez ona zaczęła na policję, zadzwoniła, zadzwoniła do nich, oni nawet u niej nie sprawdzili, tylko po prostu wyłączyli...<br>- ...No, bo tak, bo oni się nie bawią w takie rzeczy...<br>- ...Ale to wie pani głupia baba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego