Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
lawiną śnieżną. Po ocknięciu się stwierdził, że cudem zatrzymał się na stromiźnie około 2 metrów nad przepaścią. Narty porwała lawina, w ręku został złamany kijek - reszta ofiar poleciała w dół. Doszedł do schroniska w Pięciu Stawach, gdzie spotkał pozostałych dwu towarzyszy.
Na początku zimy 1958/1959 r. znów zdarzył się śmiertelny wypadek. Trzech taterników pokonujących grań Morskiego Oka zrezygnowało z kontynuowania zamierzonej trasy z uwagi na ciężkie i niebezpieczne warunki wspinaczkowe i wycofało się z jednej z wysoko położonych przełęczy nad Czarny Staw. Taternicy znajdowali się już na wygodnej ścieżce nad Stawem, gdy zostali porwani przez niedużą deskę śnieżną, która urwała
lawiną śnieżną. Po ocknięciu się stwierdził, że cudem zatrzymał się na stromiźnie około 2 metrów nad przepaścią. Narty porwała lawina, w ręku został złamany kijek - reszta ofiar poleciała w dół. Doszedł do schroniska w Pięciu Stawach, gdzie spotkał pozostałych dwu towarzyszy.<br>Na początku zimy 1958/1959 r. znów zdarzył się śmiertelny wypadek. Trzech taterników pokonujących grań Morskiego Oka zrezygnowało z kontynuowania zamierzonej trasy z uwagi na ciężkie i niebezpieczne warunki wspinaczkowe i wycofało się z jednej z wysoko położonych przełęczy nad Czarny Staw. Taternicy znajdowali się już na wygodnej ścieżce nad Stawem, gdy zostali porwani przez niedużą deskę śnieżną, która urwała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego