Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
sens ma ulubione hasło gatunku homo alcoholicus: "Chluśniem, bo uśniem".
Włodek: "Co będziemy dzisiaj robić?" - jeśli już któryś z nas postawił to pytanie, to tylko po to, żeby usłyszeć dobrze znaną odpowiedź: "Najlepiej coś wypić".
Nikt nie oponował - po wódce albo winie zawsze było co robić, przychodziły nam do głowy śmieszne, a często niebezpieczne pomysły. Ja potrafiłem w marcu rozpocząć sezon pływacki w gliniance przy starej cegielni, ktoś inny lubił spacerować po gzymsie na trzecim piętrze albo jeździł motorem usiłując zademonstrować karkołomne ewolucje. Gremialne śpiewy kończyły się pospolitym ruszeniem na podbój ulicy, pijackie sprzeczki zamieniały się we wzajemne mordobicie - a na
sens ma ulubione hasło gatunku homo alcoholicus: "Chluśniem, bo uśniem".&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: "Co będziemy dzisiaj robić?" - jeśli już któryś z nas postawił to pytanie, to tylko po to, żeby usłyszeć dobrze znaną odpowiedź: "Najlepiej coś wypić".<br>Nikt nie oponował - po wódce albo winie zawsze było co robić, przychodziły nam do głowy śmieszne, a często niebezpieczne pomysły. Ja potrafiłem w marcu rozpocząć sezon pływacki w gliniance przy starej cegielni, ktoś inny lubił spacerować po gzymsie na trzecim piętrze albo jeździł motorem usiłując zademonstrować karkołomne ewolucje. Gremialne śpiewy kończyły się pospolitym ruszeniem na podbój ulicy, pijackie sprzeczki zamieniały się we wzajemne mordobicie - a na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego