Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
stawiali obok wszystkich tych młodych stop, nagich i roztańczonych, a gdy przeciskali się przez tłum, sine i obwisłe piersi kobiet ocierały się o jędrne i młode sutki tańczących dziewcząt, wychudłe nagie ramiona ocierały się o umięśnione i opalone ciała tańczących chłopców. Przechodzili tuż obok mnie, a ja czułam ich trupi smród, nigdy tego zapachu nie zapomnę, zawsze go rozpoznam, on całe życie za mną chodzi, zapach gnijących zębów, skisłego potu i moczu. Jakaś kobieta szła prosto na mnie - przeniknęła przeze mnie, nie zatrzymując się, i cały czas patrzyła tylko na szary bruk, i odeszła. Odchodzili stamtąd tacy cisi, zawstydzeni tym, że
stawiali obok wszystkich tych młodych stop, nagich i roztańczonych, a gdy przeciskali się przez tłum, sine i obwisłe piersi kobiet ocierały się o jędrne i młode sutki tańczących dziewcząt, wychudłe nagie ramiona ocierały się o umięśnione i opalone ciała tańczących chłopców. Przechodzili tuż obok mnie, a ja czułam ich trupi smród, nigdy tego zapachu nie zapomnę, zawsze go rozpoznam, on całe życie za mną chodzi, zapach gnijących zębów, skisłego potu i moczu. Jakaś kobieta szła prosto na mnie - przeniknęła przeze mnie, nie zatrzymując się, i cały czas patrzyła tylko na szary bruk, i odeszła. Odchodzili stamtąd tacy cisi, zawstydzeni tym, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego