Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
świątyni.
Pod portalem kościoła rzuciła monetę klęczącej na bruku starej kobiecie.
Weszła do środka. Odwrócona łódź gotyku rozbrzmiewała potężnymi organami. Powietrzna katedra wznosiła się na dźwiękach Bacha.
Stanęła przed ołtarzem i szepnęła kilka słów modlitwy zapamiętanej z dziecinnych zabaw.
- Jeżeli jesteś tam w górze, młodszy bracie naszego Boga! - uśmiechnęła się smutno w kierunku rozpiętego na krzyżu obnażonego mężczyzny. - Spraw, żeby on był jeszcze szczęśliwy.
Odwróciła się i patrząc na swoje buty, weszła na schody wiodące do wieży. Licząc nieskończenie wiele zakręcających stopni, wspięła się do nieba.
Przywitał ją skowyt uwięzionego w gotyku listopadowego wiatru. Mroźna dłoń rozrzuciła włosy. Zepchnęła na krawędź
świątyni.<br>Pod portalem kościoła rzuciła monetę klęczącej na bruku starej kobiecie.<br>Weszła do środka. Odwrócona łódź gotyku rozbrzmiewała potężnymi organami. Powietrzna katedra wznosiła się na dźwiękach Bacha.<br>Stanęła przed ołtarzem i szepnęła kilka słów modlitwy zapamiętanej z dziecinnych zabaw.<br>- Jeżeli jesteś tam w górze, młodszy bracie naszego Boga! - uśmiechnęła się smutno w kierunku rozpiętego na krzyżu obnażonego mężczyzny. - Spraw, żeby on był jeszcze szczęśliwy.<br>Odwróciła się i patrząc na swoje buty, weszła na schody wiodące do wieży. Licząc nieskończenie wiele zakręcających stopni, wspięła się do nieba.<br>Przywitał ją skowyt uwięzionego w gotyku listopadowego wiatru. Mroźna dłoń rozrzuciła włosy. Zepchnęła na krawędź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego