Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
Zerwałem się, żeby ją złapać, ale nie zdążyłem, przewracając po drodze taboret ze szklanką zimnej herbaty. Z kuchni dobiegł rumor, matka Magdy wbiegła do pokoju, przerażonym wzrokiem ogarniając zemdloną córkę na podłodze, przewrócony taboret i rozbitą szklankę. Podniosłem Magdę i położyłem na łóżku. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie smutno:
- Przepraszam cię. Tyle kłopotu...
Matka popatrzyła na mnie z nienawiścią:
- Widzisz? To wszystko przez ciebie. Dłużej na to nie pozwolę.
- Wyjdź - cicho i spokojnie powiedziała Magda. - Wyjdź, proszę, bo zrobię takie piekło, że zlecą się wszyscy sąsiedzi. I nie wracaj, póki rozmawiamy.
Zostaliśmy sami. Przytuliłem ją mocno i spytałem:
- Nie
Zerwałem się, żeby ją złapać, ale nie zdążyłem, przewracając po drodze taboret ze szklanką zimnej herbaty. Z kuchni dobiegł rumor, matka Magdy wbiegła do pokoju, przerażonym wzrokiem ogarniając zemdloną córkę na podłodze, przewrócony taboret i rozbitą szklankę. Podniosłem Magdę i położyłem na łóżku. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie smutno:<br>- Przepraszam cię. Tyle kłopotu...<br>Matka popatrzyła na mnie z nienawiścią:<br>- Widzisz? To wszystko przez ciebie. Dłużej na to nie pozwolę.<br>- Wyjdź - cicho i spokojnie powiedziała Magda. - Wyjdź, proszę, bo zrobię takie piekło, że zlecą się wszyscy sąsiedzi. I nie wracaj, póki rozmawiamy.<br>Zostaliśmy sami. Przytuliłem ją mocno i spytałem:<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego