Typ tekstu: Książka
Autor: Varga Krzysztof
Tytuł: Chłopaki nie płaczą
Rok: 1996
jedzeniem batonów czekoladowych, które ktoś przyniósł w śmiertelnych ilościach


Siedzieć bezczynnie, przyglądając się jak zmieniają się pory roku i ilość włosów na głowie.
Potrzebuję zimnego powietrza, tak jak potrzebuje się zimnego powietrza. Ileś tam lat temu, zimą, pojechaliśmy z Lewym i dwoma kobietami na narty do Bukowiny Tatrzańskiej. Zaraz po śniadaniu szliśmy na stok. Ja i dziewczyna Lewego. Moja dziewczyna i Lewy nie jeździli na nartach, więc chodzili na spacery do "Karcmy u Wróbla" przy rondzie zwanym klinem, gdzie upijali się od rana. Gdy ja i dziewczyna Lewego wracaliśmy z nart, oni byli już w innych górach, innych śniegach. Po obiedzie
jedzeniem batonów czekoladowych, które ktoś przyniósł w śmiertelnych ilościach<br><br> <br>Siedzieć bezczynnie, przyglądając się jak zmieniają się pory roku i ilość włosów na głowie. <br>Potrzebuję zimnego powietrza, tak jak potrzebuje się zimnego powietrza. Ileś tam lat temu, zimą, pojechaliśmy z Lewym i dwoma kobietami na narty do Bukowiny Tatrzańskiej. Zaraz po śniadaniu szliśmy na stok. Ja i dziewczyna Lewego. Moja dziewczyna i Lewy nie jeździli na nartach, więc chodzili na spacery do "Karcmy u Wróbla" przy rondzie zwanym klinem, gdzie upijali się od rana. Gdy ja i dziewczyna Lewego wracaliśmy z nart, oni byli już w innych górach, innych śniegach. Po obiedzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego