Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
wyobrazić, jakie mieliśmy wówczas trudności z zakwaterowaniem. Miasto, przepełnione tysiącami bezdomnych ludzi, liczyło, jak podano, ponad czterysta tysięcy mieszkańców, a w roku 1939 było ich niewiele ponad dwieście tysięcy, czyli dwa razy mniej.
I tu Fijas wykazał swe zdolności. Kilkunastu kolegów poprzydzielał do stałych lokatorów Krupniczej, resztę zaś porozmieszczał u snobistycznych mieszczan krakowskich, wmawiając im, że będą gościć wybitnych literatów, a to przecież honor dla domu. No i udało się.
Zjazd odbył się bez żadnych komplikacji noclegowych.
Nasza stołówka miała wyżywić wszystkich delegatów.
Dostaliśmy na to specjalną subwencję. Zygmunt pojechał do Pławowic i przywiózł stamtąd kilkadziesiąt kaczek, które stały się wytwornym
wyobrazić, jakie mieliśmy wówczas trudności z zakwaterowaniem. Miasto, przepełnione tysiącami bezdomnych ludzi, liczyło, jak podano, ponad czterysta tysięcy mieszkańców, a w roku 1939 było ich niewiele ponad dwieście tysięcy, czyli dwa razy mniej.<br>I tu Fijas wykazał swe zdolności. Kilkunastu kolegów poprzydzielał do stałych lokatorów Krupniczej, resztę zaś porozmieszczał u snobistycznych mieszczan krakowskich, wmawiając im, że będą gościć wybitnych literatów, a to przecież honor dla domu. No i udało się.<br>Zjazd odbył się bez żadnych komplikacji noclegowych.<br>Nasza stołówka miała wyżywić wszystkich delegatów.<br>Dostaliśmy na to specjalną subwencję. Zygmunt pojechał do Pławowic i przywiózł stamtąd kilkadziesiąt kaczek, które stały się wytwornym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego