Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
placach przed meczetami stojące lub leżące wielbłądy pielgrzymów oraz sporo sowieckich żołnierzy,
z naprzeciwka nadchodzi oficer, major w mundurze służby bezpieczeństwa, tak jak paniński pułkownik Wagow, komandir posiołka, na głowie ma siodlastą czapkę, a u pasa kaburę z naganem, prowadzi pod rękę kobietę w pięknym, długim niemal do ziemi futrze sobolim, rozmawiają po rosyjsku, a za nimi dostrzegamy kilku chłopców i dziewczynę (czy to nie znajomi z pociągu?), śmieją się, przepychają, są coraz bliżej kroczącej z godnością pary, mijamy się, słyszę tupot nóg, odwracam się: ci młodzi już zniknęli w odchodzącym od ulicy krętym zaułku, major nie ma kabury z rewolwerem
placach przed meczetami stojące lub leżące wielbłądy pielgrzymów oraz sporo sowieckich żołnierzy,<br>z naprzeciwka nadchodzi oficer, major w mundurze służby bezpieczeństwa, tak jak paniński pułkownik Wagow, komandir posiołka, na głowie ma siodlastą czapkę, a u pasa kaburę z naganem, prowadzi pod rękę kobietę w pięknym, długim niemal do ziemi futrze sobolim, rozmawiają po rosyjsku, a za nimi dostrzegamy kilku chłopców i dziewczynę (czy to nie znajomi z pociągu?), śmieją się, przepychają, są coraz bliżej kroczącej z godnością pary, mijamy się, słyszę tupot nóg, odwracam się: ci młodzi już zniknęli w odchodzącym od ulicy krętym zaułku, major nie ma kabury z rewolwerem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego