przyszłości miała być udziałem jedynie ugrupowań wywodzących się z Solidarności - słabych i skłóconych, często waśniami wyniesionymi jeszcze z podziemia. Jak się okazało, niepewność ogarnęła także SLD.<br>Upadek kolosa powoduje pojawienie się recept radykalnych i te w ostatnich tygodniach wysypały się jak z rogu obfitości. Rozwiązać SLD - zaproponował prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Rozwiązać szybko, jeszcze przed wyborami europejskimi, by pozbyć się balastu, czyli liderów rodem z PZPR, z ich umiejętnością manipulowania aparatem, niezdolnością ogarniania spraw państwowych, trapionych aferami, upajających się związkami z wielkim biznesem. Rozwiązać, by ratować elektorat lewicowy, który przecież istnieje.<br><br>- Sojusz jest już trupem - oznajmił nie bez