Typ tekstu: Książka
Autor: Michał Bielecki
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
sobie, że w tym czasie odeśpię zaległości. Zupełnie o tym zapomniałem.
Byłem piekielnie zmęczony. Oderwałem plaster, wyczyściłem skaleczenie. Nie wyglądało aż tak źle, jak przypuszczałem, więc uspokojony przykleiłem nowy opatrunek. Spodnie, brudne i porozdzierane, nadawały się tylko do wyrzucenia, zabrałem się więc za czyszczenie butów. Na kolację zrobiłem makaron z sosem bolońskim ze słoika, zaparzyłem dobrą herbatę. Nie była to zbyt wyszukana strawa. Ostatnio odżywiałem się głównie makaronem i monotonia mojej kuchni zdążyła mi obrzydnąć.
Zadzwoniłem do Jurka, ale nie było go w domu. W firmie też go nie zastałem, więc dałem spokój poszukiwaniom.
Włączyłem telewizor, popatrzyłem przez pół godziny na
sobie, że w tym czasie odeśpię zaległości. Zupełnie o tym zapomniałem. &lt;page nr=78&gt;<br>Byłem piekielnie zmęczony. Oderwałem plaster, wyczyściłem skaleczenie. Nie wyglądało aż tak źle, jak przypuszczałem, więc uspokojony przykleiłem nowy opatrunek. Spodnie, brudne i porozdzierane, nadawały się tylko do wyrzucenia, zabrałem się więc za czyszczenie butów. Na kolację zrobiłem makaron z sosem bolońskim ze słoika, zaparzyłem dobrą herbatę. Nie była to zbyt wyszukana strawa. Ostatnio odżywiałem się głównie makaronem i monotonia mojej kuchni zdążyła mi obrzydnąć.<br>Zadzwoniłem do Jurka, ale nie było go w domu. W firmie też go nie zastałem, więc dałem spokój poszukiwaniom.<br>Włączyłem telewizor, popatrzyłem przez pół godziny na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego