śpią, chowają jedzenie po kątach, płaczą po nocach, niektóre nie pozwalają się dotykać dorosłym, nawet matkom. Dziwne się z nimi rzeczy dzieją. Mały Alan, który poszedł do pierwszej klasy, niby trzyma się dzielnie. Matka Ilona Sawicka, Osetynka o polskich korzeniach, wnuczka zesłańca, kazała Alanowi w tej sali gimnastycznej cały czas spać. Nie pozwalała patrzeć na terrorystów. Teraz w domu siedmioletni Alan ciągle bawi się przyborami szkolnymi, w kółko przepakowuje tornister. Powtarza, że musi iść do szkoły, ale kiedy w telewizji mówią o zamachu, szybko rzuca wszystko i biegnie do swojego maleńkiego pokoiku, zasłania oczy i woła: - Nie patrzę na nich mamo