Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
mieliście też swoje zabombony.
- Możliwe - "szpakamiś ty karmiony, nie od kształtu głowa, gdy w każdym słowie wietrzysz cel ukryty"... Czytaj Homera, młody człowieku, bo nasze czasy gówna warte.
Zarzucił rzemień torby na ramię i wyciągnął rękę. - Dogonię pana doktora - zapewnił Szczęsny.
- A pogadajcie sobie o swoich sprawach, ja się przejdę spacerkiem.
Poszedł sztywnym, czaplim krokiem, a Szczęsny począł śpiesznie tłumaczyć Władkowi, że musi zaraz sprowadzić tu ojca, by przewiózł Staszka bocznymi drogami do majątku Rutkowskiego, Górny Szpetal, trzydzieści kilometrów stąd, tam u fornali, właściwie u pastucha jednego, ranny wydobrzeje.
Wszystko, zdawało się, załatwił, dziwiło go tylko, że Staszek uporczywie przywołuje trzymanym
mieliście też swoje zabombony.<br>- Możliwe - "szpakamiś ty karmiony, nie od kształtu głowa, gdy w każdym słowie wietrzysz cel ukryty"... Czytaj Homera, młody człowieku, bo nasze czasy gówna warte.<br>Zarzucił rzemień torby na ramię i wyciągnął rękę. - Dogonię pana doktora - zapewnił Szczęsny.<br>- A pogadajcie sobie o swoich sprawach, ja się przejdę spacerkiem.<br>Poszedł sztywnym, czaplim krokiem, a Szczęsny począł śpiesznie tłumaczyć Władkowi, że musi zaraz sprowadzić tu ojca, by przewiózł Staszka bocznymi drogami do majątku Rutkowskiego, Górny Szpetal, trzydzieści kilometrów stąd, tam u fornali, właściwie u pastucha jednego, ranny wydobrzeje.<br>Wszystko, zdawało się, załatwił, dziwiło go tylko, że Staszek uporczywie przywołuje trzymanym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego