na dzień. Nagle z zupełnie anonimowej osoby staje się jedną z najbardziej popularnych w kraju. Coś podobnego, chociaż nie w aż takim stopniu, miało miejsce w moim przypadku po tym, jak zagrałem w "Czasie zabijania". W ciągu jednego weekendu moja sytuacja uległa diametralnej zmianie. Jeszcze w piątek mogłem spokojnie, anonimowo spacerować wzdłuż Promenade Street w Santa Monica, a już w poniedziałek wszystkie głowy zwrócone były w moją stronę.<br>"EDtv" Rona Howarda to film ważny w karierze McConaugheya. Nie gra tu okropnie uczciwego gościa, walczącego ze wszystkich sił w obronie sprawiedliwości. Nareszcie! Dzięki temu, że zmienił repertuar, rzeczywiście ma szansę zastąpić Brada