Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
właściwej furtki.
Po chwili już znalazłem się po drugiej stronie. Oczom
moim ukazała się ulica jakiegoś nieznanego miasta, po
której snuło się mnóstwo ludzi. I nawet padał
śnieg, chociaż po naszej stronie było w tym czasie lato.
Wszyscy przechodnie trzęśli się z zimna, którego
ja wcale nie odczuwałem, i nie spadł na mnie ani jeden płatek
śniegu.

Kiedy tak stałem zdziwiony, zbliżył się do mnie jakiś
starszy siwy pan, pogłaskał mnie po głowie i rzekł
z uśmiechem:

- Nie poznajesz mnie? Nazywam się Andersen.
Dziwi cię, że tutaj pada śnieg i mamy zimę, podczas
gdy u was jest czerwiec i dojrzewają czereśnie
właściwej furtki. <br>Po chwili już znalazłem się po drugiej stronie. Oczom <br>moim ukazała się ulica jakiegoś nieznanego miasta, po <br>której snuło się mnóstwo ludzi. I nawet padał <br>śnieg, chociaż po naszej stronie było w tym czasie lato. <br>Wszyscy przechodnie trzęśli się z zimna, którego <br>ja wcale nie odczuwałem, i nie spadł na mnie ani jeden płatek <br>śniegu.<br><br>Kiedy tak stałem zdziwiony, zbliżył się do mnie jakiś <br>starszy siwy pan, pogłaskał mnie po głowie i rzekł <br>z uśmiechem:<br><br> - Nie poznajesz mnie? Nazywam się Andersen. <br>Dziwi cię, że tutaj pada śnieg i mamy zimę, podczas <br>gdy u was jest czerwiec i dojrzewają czereśnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego