Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
śmiech. Milczenie Wiesława, które zapadło jak ciężar. Odłożył łyżkę, wstał od stołu i wyszedł. Nie zarzucił nawet jesionki, a przecież padał deszcz. Wyjechali ode mnie jeszcze tego samego dnia, chociaż planowali zostać na niedzielę. Upiekłam na tę okazję placek ze śliwkami. Na szczęście był jeszcze ze mną Tosiek i on spałaszował ciasto. No tak, Tosiek, moje kochanie. Ojciec także w niego wierzy. Irenka kpi z męża, nazywa go "egzaltowanym tatuśkiem", przy każdej okazji podkreśla znaczenie pieniędzy, zarzuca Wiesławowi nieżyciowość, wręcz nieudolność.
- Ja mówię o lalce. Tej, o którą zrobiłaś awanturę po najeździe Niemców na Maleń. Na strychu. To była twoja najukochańsza
śmiech. Milczenie Wiesława, które zapadło jak ciężar. Odłożył łyżkę, wstał od stołu i wyszedł. Nie zarzucił nawet jesionki, a przecież padał deszcz. Wyjechali ode mnie jeszcze tego samego dnia, chociaż planowali zostać na niedzielę. Upiekłam na tę okazję placek ze śliwkami. Na szczęście był jeszcze ze mną Tosiek i on spałaszował ciasto. No tak, Tosiek, moje kochanie. Ojciec także w niego wierzy. Irenka kpi z męża, nazywa go "egzaltowanym tatuśkiem", przy każdej okazji podkreśla znaczenie pieniędzy, zarzuca Wiesławowi nieżyciowość, wręcz nieudolność.<br> - Ja mówię o lalce. Tej, o którą zrobiłaś awanturę po najeździe Niemców na Maleń. Na strychu. To była twoja najukochańsza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego