Kolekcja zaczęła powstawać w latach pięćdziesiątych. - Jako warszawiak od czterech pokoleń poczuwam się do zbierania wszystkiego, co przedstawia patronkę naszego miasta - wyjaśnił właściciel syreniego stada.<br><br>Przedszkolaki spod znaku syrenki zasiadły na podłodze i z rozdziawionymi buziami wysłuchały opowieści o dawnych syrenich straszydłach, jak i przyjaznych, uśmiechniętych nimfach. Po opowieściach mali spece od syrenek ruszyli gromadnie, by podziwiać różnorodność syrenkowych zbiorów. - A proszę pana, dlaczego ta syrenka ma skrzydła i łapy? - pytał ciekawski Mateusz. Pan Leszek cierpliwie wyjaśniał i znów biegł w drugi koniec sali, by przedstawić bliżej inny eksponat.<br><br>Dzieci podziwiały miniaturowe, metalowe znaczki na szpilkach, medale, zapałczane etykiety, proporczyki, kartki