Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
podwarszawskich Markach.

Lekarze wystawiający gangsterom lewe diagnozy przez lata pozostawali anonimowi. Najdziwniejsze było to, że policja, która oficjalnie zapewniała, że zniszczy w pył rodzące się struktury mafijne w Polsce, nie potrafiła albo nie chciała dobrać się do skóry fałszerzom w białych kitlach. - Bo to przeważnie byli bardzo dobrzy lekarze, uznani specjaliści - wyznaje były członek przestępczej grupy zorganizowanej odsiadujący w więzieniu wyrok 8 lat pozbawienia wolności. - Do konowałów byśmy się nie zwracali. Policjanci i prokuratorzy, kiedy szwankowali na zdrowiu, jak w dym szli po ratunek do tych samych profesorów, do których myśmy chodzili.

Profesor od spraw sercowych

Często ścieżki chorych funkcjonariuszy i
podwarszawskich Markach.<br><br>Lekarze wystawiający gangsterom lewe diagnozy przez lata pozostawali anonimowi. Najdziwniejsze było to, że policja, która oficjalnie zapewniała, że zniszczy w pył rodzące się struktury mafijne w Polsce, nie potrafiła albo nie chciała dobrać się do skóry fałszerzom w białych kitlach. - Bo to przeważnie byli bardzo dobrzy lekarze, uznani specjaliści - wyznaje były członek przestępczej grupy zorganizowanej odsiadujący w więzieniu wyrok 8 lat pozbawienia wolności. - Do konowałów byśmy się nie zwracali. Policjanci i prokuratorzy, kiedy szwankowali na zdrowiu, jak w dym szli po ratunek do tych samych profesorów, do których myśmy chodzili.<br><br>&lt;tit&gt;Profesor od spraw sercowych&lt;/&gt;<br><br>Często ścieżki chorych funkcjonariuszy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego