Dwa dni po urodzeniu syna Jolanta jest bardzo chora. Ma wysoką gorączkę, jest półprzytomna, zachowuje się dziwnie, rzuca przedmiotami, niebezpiecznie potrząsa najmłodszym Tahą, spada z łóżka. Mohamed nie może wezwać pogotowia: telefon jest wyłączony, ponieważ nie płacili rachunków. Prosi o pomoc sąsiadkę. Dzwoni do ambasady Egiptu. Tam nie znają odpowiedniego specjalisty. Dzwoni na pogotowie, które przyjeżdża po dwóch godzinach.<br>Zaczyna się ostatnia podróż półprzytomnej Fatemy Jolanty: najpierw do szpitala psychiatrycznego w Tworkach, gdzie rozpoznają, że Fatema nie jest chora psychicznie, więc odsyłają ją do Warszawy, do szpitala na Bródnie. Lekarze z Bródna decydują, że najbardziej odpowiednim miejscem dla chorej będzie szpital