Niestety, a raczej "stety" (dla rozwoju koniaku), Hennessy został ranny w boju, po czym schował szablę i udał się na kurację do Cognac. W tamtych czasach rekonwalescent nie mógł liczyć na takie rozrywki jak telewizja czy Internet. Był rok 1765, gdy znudzony Hennessy zaczął najpierw pić, a potem pędzić lokalny specyfik. Kolejne partie wysyłał do Irlandii, a że rodacy trunek chwalili, pieniądze płynęły do kieszeni zmyślnego producenta. W ten sposób powstało imperium, którego symbolem stała się ręka dzierżąca berdysz. Słuszne, republikańskie poglądy Hennessy'ego niedługo potem, w czasie rewolucyjnej zawieruchy, uratowały mu głowę i majątek.<br><br><tit1>Koniak a sprawa polska</tit1><br>Mniej szczęścia miał