lipca 2002 r. przekazał prezydentowi. Tam właśnie &lt;name type="person"&gt;Rywin&lt;/&gt; przedstawił &lt;name type="person"&gt;Kwiatkowskiego&lt;/&gt; jako głównego konsultanta oferty złożonej &lt;name type="org"&gt;Agorze&lt;/&gt;. Wiadomo również, że &lt;name type="person"&gt;Kwiatkowski&lt;/&gt; na początku lipca 2002 r. dwukrotnie stawiał się u premiera - by poinformować między innymi o planach objęcia przez &lt;name type="person"&gt;Rywina&lt;/&gt; prezesury w &lt;name type="org"&gt;Polsacie&lt;/&gt;, jeśli telewizję tę kupi &lt;name type="org"&gt;Agora&lt;/&gt;. Pod koniec lipca spędzał z żoną w mazurskim domu &lt;name type="person"&gt;Rywina&lt;/&gt; weekend, a w kluczowych dniach afery wielokrotnie rozmawiał z nim przez telefon.<br>Sąd zapytał więc wczoraj świadka: &lt;q&gt;- Czy wysłał pan &lt;name type="person"&gt;Lwa Rywina&lt;/&gt; do &lt;name type="org"&gt;Agory&lt;/&gt;?&lt;/&gt; I usłyszał odpowiedź, która nikogo nie zaskoczyła, bo odchodzący prezes &lt;name type="org"&gt;TVP&lt;/&gt; od początku wypiera się jakichkolwiek związków ze sprawą: &lt;q&gt;- Nie