raz zależało mu na opinii. Na jej opinii.<br>Podszedł i dotknął jej nagiego ramienia. Odwróciła się gwałtownie i wtedy zobaczył, że wcale nie płacze, tylko się śmieje. Najeżył się.<br>- Coś śmiesznego powiedziałem?<br>Zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się całym ciałem. Uśmiechała się nadal, miała chłodną skórę i suche, spieczone wargi.<br>- Nie gniewaj się, z siebie się śmieję. Przez trzydzieści lat marzyłam o tej chwili, kiedy zostaniemy razem i teraz myślę tylko o jednym: żebyś nie usłyszał, że mi burczy w brzuchu...<br>Odsunął się i spojrzał na zegarek.<br>- Boże, pewnie, już pora na kolację, przepraszam cię, już idziemy...<br>Wsunęła mu