Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
niepokoje o karierę primadonny. W rannych godzinach córka powinna pracować nad śpiewem... Pośpieszyła usprawiedliwić swoje niedbalstwo.
Róża wszakże popatrzyła na nią ze zdziwieniem.
- Moja droga - westchnęła - ja nie przyszłam dzisiaj wcale zaganiać ciebie do śpiewu... Z inną sprawą przyszłam - z moją własną sprawą.
Wówczas Martę strach przejął. Jak to? Więc śpiew córki przestał być własną sprawą Róży? Więc pojawiły się jakieś inne sprawy? Prawda: codzienny, nieubłagany przymus "stąd dotąd, stąd dotąd masz się nauczyć, pamiętaj, żeby następnym razem nie powtórzył się ten błąd" - jak gdyby chodziło o małą, bezwolną dziewczynę - to dokuczało Marcie do żywego. Ale mimo wszystkie bunty - niczego tak
niepokoje o karierę primadonny. W rannych godzinach córka powinna pracować nad śpiewem... Pośpieszyła usprawiedliwić swoje niedbalstwo. <br>Róża wszakże popatrzyła na nią ze zdziwieniem. <br>- Moja droga - westchnęła - ja nie przyszłam dzisiaj wcale zaganiać ciebie do śpiewu... Z inną sprawą przyszłam - z moją własną sprawą. &lt;page nr=156&gt; <br>Wówczas Martę strach przejął. Jak to? Więc śpiew córki przestał być własną sprawą Róży? Więc pojawiły się jakieś inne sprawy? Prawda: codzienny, nieubłagany przymus "stąd dotąd, stąd dotąd masz się nauczyć, pamiętaj, żeby następnym razem nie powtórzył się ten błąd" - jak gdyby chodziło o małą, bezwolną dziewczynę - to dokuczało Marcie do żywego. Ale mimo wszystkie bunty - niczego tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego