pobliżu słońcem rozświeconego Morza Śródziemnego. Wówczas kochanek jej, mężny Empedokles, zstąpił za nią do piekieł. Po drodze w pieczarach i podziemiach ściął głowę Hydrze, skonfundował Sfinksa i przekupił Charona. Był więc prawie u celu swej misji, na progu świata snów, gdzie rosną sosny przetarte strzępami mgły, gdy spostrzegła go nienasycona śpiewaczka Nefertiti, i natychmiast zawładnęła jej ciałem i mózgiem dzika bestia płci. A skoro mąż, lnianowłosy Empedokles, odepchnął wiecznie młode ciało pieśniarki egipskiej, powołując się na świadectwo bogów, rozwścieczona koloratura rozkazała podwładnym jej furiom i skorpionom zniszczyć ciało krnąbrnego młodzieńca...<br>- Dość! - krzyknął Mędrzec.<br>Była 14.58.<br>- To nam daje świetne wyobrażenie