Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zębów. Dopiero wtedy zaczęłam krzyczeć.

Zaopiekowała się mną kobieta, która była wśród nas najstarsza. Obejmowała mnie w nocy, okrywała sianem, troszczyła się o mnie jak matka. W noc wigilijną wszystkie światła w stajni zostały zgaszone i w głębokim milczeniu słuchałyśmy kolęd, które rozbrzmiewały z zaciemnionej strażnicy. Stille Nacht, heilige Nacht, śpiewali nasi mordercy na głosy. Nobliwie i świątobliwie, bo każdy z nich czuł się heilig. Przybył ich wyższy przełożony, a chórowi przewodził diabeł.

W styczniu opuściłyśmy Wrocław. Szłyśmy po tysiąc w każdej kolumnie. Spałyśmy w lesie, jeśli udało nam się dotrzeć do lasu, a gdy miałyśmy szczęście, to w stodołach i
zębów. Dopiero wtedy zaczęłam krzyczeć.<br><br>Zaopiekowała się mną kobieta, która była wśród nas najstarsza. Obejmowała mnie w nocy, okrywała sianem, troszczyła się o mnie jak matka. W noc wigilijną wszystkie światła w stajni zostały zgaszone i w głębokim milczeniu słuchałyśmy kolęd, które rozbrzmiewały z zaciemnionej strażnicy. Stille Nacht, heilige Nacht, śpiewali nasi mordercy na głosy. Nobliwie i świątobliwie, bo każdy z nich czuł się heilig. Przybył ich wyższy przełożony, a chórowi przewodził diabeł.<br><br>W styczniu opuściłyśmy Wrocław. Szłyśmy po tysiąc w każdej kolumnie. Spałyśmy w lesie, jeśli udało nam się dotrzeć do lasu, a gdy miałyśmy szczęście, to w stodołach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego