Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
Wydało mi się, że Erwin pragnie samotności.
- Dobrze, ale przyjdź jutro - powiedział i zatonął w rozmyślaniach, a jego prawa dłoń obracała sardoniksową kulę.
Kula miała pomóc spełnić życzenia.

***

Miasto Siedmiu Wież jeszcze spało, ale obudziły się już ptaki, czując zbliżający się ranek. Bizbir wszedł na taras swej wieży. W podróżnej, spłowiałej opończy i z wypchaną sakwą, zawierającą lunetę oraz szkatułkę z pięcioramiennymi gwiazdami, sprawiał wrażenie najzwyklejszego wędrowca, jakiego można spotkać na drogach Krainy Kolorów.
Wypowiedział zaklęcie. Przed nim pojawiła się kłębiasta białoszara chmura. Mędrzec poprawił sakwę, a potem dotknął chmury, tak jak sprawdza się twardość materaca na łóżku. Zadowolony skinął głową
Wydało mi się, że Erwin pragnie samotności.<br>- Dobrze, ale przyjdź jutro - powiedział i zatonął w rozmyślaniach, a jego prawa dłoń obracała sardoniksową kulę.<br>Kula miała pomóc spełnić życzenia.&lt;/&gt;<br><br>***<br><br>&lt;div&gt;Miasto Siedmiu Wież jeszcze spało, ale obudziły się już ptaki, czując zbliżający się ranek. Bizbir wszedł na taras swej wieży. W podróżnej, spłowiałej opończy i z wypchaną sakwą, zawierającą lunetę oraz szkatułkę z pięcioramiennymi gwiazdami, sprawiał wrażenie najzwyklejszego wędrowca, jakiego można spotkać na drogach Krainy Kolorów.<br>Wypowiedział zaklęcie. Przed nim pojawiła się kłębiasta białoszara chmura. Mędrzec poprawił sakwę, a potem dotknął chmury, tak jak sprawdza się twardość materaca na łóżku. Zadowolony skinął głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego