Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
a nie widząc nikogo za sobą, spojrzałem do góry i właśnie - zobaczyłem.
Stał na górnej półce środkowej części kredensu i obserwował pole walki przez długą lunetę. I co najistotniejsze: od razu go poznałem.
Miał na sobie podobną do mojej kurteczkę z białymi mankietami i wyłożonym kołnierzem w koronki, na który spływała lekko posrebrzona broda. Zupełnie tak, jak na obrazkach książek przeze mnie pochłanianych. Bo matka moja pieściła . Ojciec, zanim przystąpił do czytania, zaglądał książce "pod ogon", żeby przekonać się, czy autor nie postąpił zbyt okrutnie ze swoimi bohaterami, i jeśli skończyło się dla nich źle, książkę odkładał, woląc nie denerwować się
a nie widząc nikogo za sobą, spojrzałem do góry i właśnie - zobaczyłem.<br>Stał na górnej półce środkowej części kredensu i obserwował pole walki przez długą lunetę. I co najistotniejsze: od razu go poznałem.<br>Miał na sobie podobną do mojej kurteczkę z białymi mankietami i wyłożonym kołnierzem w koronki, na który spływała lekko posrebrzona broda. Zupełnie tak, jak na obrazkach książek przeze mnie pochłanianych. Bo matka moja pieściła &lt;gap&gt;. Ojciec, zanim przystąpił do czytania, zaglądał książce "pod ogon", żeby przekonać się, czy autor nie postąpił zbyt okrutnie ze swoimi bohaterami, i jeśli skończyło się dla nich źle, książkę odkładał, woląc nie denerwować się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego