Wreszcie się wyczerpała werwa.<br>Na papieroska mała przerwa.<br>Z rozkoszą dym wciągają w płuca,<br>Szmaciak już jakiś żarcik rzuca...<br>Patrzą, co dzieje się z Deptałą,<br>i aż ze śmiechu ich zatkało,<br>bo widok był niezmiernie draczny:<br>po ziemi pełzał cham pokraczny,<br>znacząc po sobie ślad posoką,<br>a z gęby mu spływało oko.<br><br>Wszyscy dostali odznaczenia<br>za wielce bohaterski wyczyn<br>i Szmaciak szybko szedłby w górę,<br>gdy nagle z niepojętych przyczyn<br>wszystko raptownie się odmienia.<br>Cofają dawne odznaczenia,<br>jest czystka w rolnym referacie,<br>unieważniają nominacje,<br>o dzielnym mówią zaś Urzędzie,<br>że w wypaczeniach trwał i błędzie.<br>Szmaciak był blady, w nerwach cały