Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
mydłem,
śledziami i naftą, o kilka kroków, tuż za jego
progiem, turkotała, szumiała i dudniła wąska, półmroczna
i ruchliwa Karmelicka ulica, a oni wieszali sobie w słońcu,
nad szerokim i dalekim błękitem jasnego morza, olśniewająco
białe płachty bielizny, a wiatr wydymał żagle płynącego
w dali okrętu i bawił się szeroką spódniczką
Ket...

I przyjemnie by było chodzić do sklepiku pani Rudzkiej,
gdyby nie Katarzyna. Katarzyna u pani Rudzkiej przestawała być
nagle znaną i miłą Katarzyną, tą Katarzyną,
która w tajemnicy przed Frulein Anną cedziła moje
mleko, żeby nie było w nim znienawidzonych kożuchów,
piekła maleńkie strucelki i babki dla moich lalek
mydłem, <br>śledziami i naftą, o kilka kroków, tuż za jego <br>progiem, turkotała, szumiała i dudniła wąska, półmroczna <br>i ruchliwa Karmelicka ulica, a oni wieszali sobie w słońcu, <br>nad szerokim i dalekim błękitem jasnego morza, olśniewająco <br>białe płachty bielizny, a wiatr wydymał żagle płynącego <br>w dali okrętu i bawił się szeroką spódniczką <br>Ket... <br><br>I przyjemnie by było chodzić do sklepiku pani Rudzkiej, <br>gdyby nie Katarzyna. Katarzyna u pani Rudzkiej przestawała być <br>nagle znaną i miłą Katarzyną, tą Katarzyną, <br>która w tajemnicy przed Frulein Anną cedziła moje <br>mleko, żeby nie było w nim znienawidzonych kożuchów, <br>piekła maleńkie strucelki i babki dla moich lalek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego