Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
to, żeby epatować cierpieniem. Lecz nic, absolutnie nic nie jest ważne w stosunku do przewag, które można dać ludziom chorującym. I także zdrowym.

Posłać w diabły oglądalność

Wiktor Osiatyński opowiada, że kiedy w czasie dyskusji o AIDS w amerykańskiej telewizji podał rękę człowiekowi z wirusem, ukradkiem wytarł ją potem o spodnie. Wiedział, że podanie ręki nie grozi mu w najmniejszym nawet stopniu. A jednak.

Na inność człowiek reaguje zawsze obronnie. To odwieczny przekaz, jeszcze jaskiniowy - inność nam zagraża. Odruch, cofnięcie się. Wyłączenie telewizora. Wyjście do innego pokoju. Rozsądek włącza się (jeśli w ogóle) po chwili: czarny, żółty, z garbem, bez ręki
to, żeby epatować cierpieniem. Lecz nic, absolutnie nic nie jest ważne w stosunku do przewag, które można dać ludziom chorującym. I także zdrowym.<br><br>&lt;tit&gt;Posłać w diabły oglądalność&lt;/&gt;<br><br>Wiktor Osiatyński opowiada, że kiedy w czasie dyskusji o AIDS w amerykańskiej telewizji podał rękę człowiekowi z wirusem, ukradkiem wytarł ją potem o spodnie. Wiedział, że podanie ręki nie grozi mu w najmniejszym nawet stopniu. A jednak.<br><br>Na inność człowiek reaguje zawsze obronnie. To odwieczny przekaz, jeszcze jaskiniowy - inność nam zagraża. Odruch, cofnięcie się. Wyłączenie telewizora. Wyjście do innego pokoju. Rozsądek włącza się (jeśli w ogóle) po chwili: czarny, żółty, z garbem, bez ręki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego