Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
lasu. Popędziliśmy za nimi, ale była burza, ulewa i wiatr. Zdołali nam umknąć...
- Chyba nie uciekli daleko. Moglibyśmy ich poszukać - proponował Sokole Oko.
Rozejrzałem się po nocnym i mokrym od deszczu lesie, w którym szalał zimny wiatr. Chłopcy ubrani byli w pidżamy, ja miałem na sobie przemoknięty sweter i mokre spodnie od pidżamy.
- Wracamy do obozu - zadecydowałem. - W lesie na Polanie potrafi się ukryć cały pułk.
Na skraju obozu spotkaliśmy doktora, Hildę i Kasię. Wymachujący radośnie ogonem Sebastian rzucił się witać Zenobię. Znowu nastała długa chwila wyjaśnień, pytań i odpowiedzi, bo przecież nie tylko sprawa ze złodziejami, ale i niespodziewane zjawienie
lasu. Popędziliśmy za nimi, ale była burza, ulewa i wiatr. Zdołali nam umknąć...<br>- Chyba nie uciekli daleko. Moglibyśmy ich poszukać - proponował Sokole Oko.<br>Rozejrzałem się po nocnym i mokrym od deszczu lesie, w którym szalał zimny wiatr. Chłopcy ubrani byli w pidżamy, ja miałem na sobie przemoknięty sweter i mokre spodnie od pidżamy.<br>- Wracamy do obozu - zadecydowałem. - W lesie na Polanie potrafi się ukryć cały pułk. <br>Na skraju obozu spotkaliśmy doktora, Hildę i Kasię. Wymachujący radośnie ogonem Sebastian rzucił się witać Zenobię. Znowu nastała długa chwila wyjaśnień, pytań i odpowiedzi, bo przecież nie tylko sprawa ze złodziejami, ale i niespodziewane zjawienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego