Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
tyle lat - broniła się Ewelina.
- To sobie przypomnisz. Wstawaj, ubieraj się, szkoda czasu.
- A która godzina?
- Siódma.
- Boże, wstawać o siódmej w niedzielę to szaleństwo.
- Jak się ma bratanicę, ma się też obowiązki.
Okazało się, że pod domem czeka samochód z kierowcą, który zawiózł je na Służewiec. Tam Ewelina dostała spodnie do konnej jazdy i buty. Lekko przerażona patrzyła na stajennego, który przyprowadził jej konia.
- Pomóc pani wsiąść? - spytał.
- Nie, poradzę sobie - odrzekła, chociaż wcale nie była tego taka pewna.
Poklepała konia po szyi, pogładziła go po chrapach. Coś się nagle takiego stało, jakby czas się cofnął. Lata na łeb na
tyle lat - broniła się Ewelina. <br>- To sobie przypomnisz. Wstawaj, ubieraj się, szkoda czasu. <br>- A która godzina?<br>- Siódma. <br>- Boże, wstawać o siódmej w niedzielę to szaleństwo. <br>- Jak się ma bratanicę, ma się też obowiązki. <br>Okazało się, że pod domem czeka samochód z kierowcą, który zawiózł je na Służewiec. Tam Ewelina dostała spodnie do konnej jazdy i buty. Lekko przerażona patrzyła na stajennego, który przyprowadził jej konia. <br>- Pomóc pani wsiąść? - spytał. <br>- Nie, poradzę sobie - odrzekła, chociaż wcale nie była tego taka pewna. <br>Poklepała konia po szyi, pogładziła go po chrapach. Coś się nagle takiego stało, jakby czas się cofnął. Lata na łeb na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego