Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
lata, graficzka


Głupek mizernie wyposażony przez naturę

Poszłam na imprezę z facetem, z którym niedawno zaczęłam się spotykać. Kiedy szłam do łazienki, poczułam, że ktoś mnie schwycił. To był mój facet. Wciągnął mnie do garderoby, żeby się trochę popieścić. Z początku nawet mi się to podobało, ale on zaczął rozpinać spodnie. Powiedziałam, że nie uważam garderoby za najlepsze miejsce do tego. On odparł, że nie będzie mnie bolało, bo ma naprawdę małego. Po tym wyznaniu uznałam, że żadne miejsce nie będzie wystarczająco dobre i wyszłam.
Krystyna, 26 lat, pielęgniarka


Romeo i... policja

Kiedy Artur zaproponował przejażdżkę po kinie na naszej pierwszej
lata, graficzka&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;Głupek mizernie wyposażony przez naturę&lt;/&gt;<br><br>Poszłam na imprezę z facetem, z którym niedawno zaczęłam się spotykać. Kiedy szłam do łazienki, poczułam, że ktoś mnie schwycił. To był mój facet. Wciągnął mnie do garderoby, żeby się trochę popieścić. Z początku nawet mi się to podobało, ale on zaczął rozpinać spodnie. Powiedziałam, że nie uważam garderoby za najlepsze miejsce do tego. On odparł, że nie będzie mnie bolało, bo ma naprawdę małego. Po tym wyznaniu uznałam, że żadne miejsce nie będzie wystarczająco dobre i wyszłam.<br>Krystyna, 26 lat, pielęgniarka&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;Romeo i... policja&lt;/&gt;<br><br>Kiedy Artur zaproponował przejażdżkę po kinie na naszej pierwszej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego