noc do snu, a sen do powiek.<br><br>Niechaj twe serce odpoczywa<br>W moim spokoju, w mojej ciszy;<br>Byłaś niewierna mnie i sobie,<br>Gdy przybywałaś na nizinach.<br><br>Teraz powracasz dniem i nocą<br>Z drogi dalekiej chociaż z bliska,<br>Do ust przyciskam twoje smutki,<br>Twoje pomyłki, twoje winy...<br><br>Dopiero teraz, ukochana,<br>Możemy spojrzeć sobie w oczy<br>Jak w dwa zwierciadła przeciwległe<br>Zamykające nieskończoność.</><br><br><br><div sex="m"><tit>BŁĘKIT I KAMIEŃ</><br>Cóż się dziwić błękitowi, cóż się dziwić kamieniowi,<br>Myśmy wszyscy sobie bliscy, myśmy wszyscy jednakowi.<br><br>Nasze oczy wypłakane nie zagoją się miłością,<br>Kamień leży na nizinach, błękit szumi wysokościom,<br><br>Wzrok ku górze błękitnieje, kamień w dole kamienieje -<br>Oto