Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
tępo. Nagle coś go zelektryzowało. Aż wstał.
- Znam dobrze jej rodziców - rzekł. - Zrobią wszystko, aby się nie wydało przed ludźmi. Sami ją do lekarza zaprowadzą, chociaż tacy pobożni.
- Numer nie przejdzie - powiedziałam. I zablefowałam. - W piątym miesiącu nikt tego nie zrobi. A jeżeli, to to kosztuje fortunę.
Poderwało go. Zapomniał spojrzeć w okno. Obliczał coś w myślach, wreszcie ustalił.
- W maju nie miałem z nią nic wspólnego.
- Na pewno? - odczekałam chwilę i znowu zablefowałam. - A majowy weekend? Siostra Jany stała w krzewach i wszystko widziała.
- Ta smarkula? - rzekł bezwiednie.
- Pokojarzyła, może pan być spokojny. Chociaż milczy, niewinność bowiem zabrania jej zrozumieć
tępo. Nagle coś go zelektryzowało. Aż wstał.<br>- Znam dobrze jej rodziców - rzekł. - Zrobią wszystko, aby się nie wydało przed ludźmi. Sami ją do lekarza zaprowadzą, chociaż tacy pobożni.<br>- Numer nie przejdzie - powiedziałam. I zablefowałam. - W piątym miesiącu nikt tego nie zrobi. A jeżeli, to to kosztuje fortunę.<br>Poderwało go. Zapomniał spojrzeć w okno. Obliczał coś w myślach, wreszcie ustalił.<br>- W maju nie miałem z nią nic wspólnego.<br>- Na pewno? - odczekałam chwilę i znowu zablefowałam. - A majowy weekend? Siostra Jany stała w krzewach i wszystko widziała.<br>- Ta smarkula? - rzekł bezwiednie.<br>- Pokojarzyła, może pan być spokojny. Chociaż milczy, niewinność bowiem zabrania jej zrozumieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego